Studio BioWare postanowiło zadbać o stworzenie piratom jak największych przeszkód i - jak poinformował Derek French z BioWare - w swym najnowszym tytule, Mass Effect, zaimplementuje rejestrację kluczy online.
Na pierwszy rzut oka nie jest to nic nowego, ale jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Otóż nie będzie to jednorazowa operacja, ponadto będzie ona potrzebna do zabawy nawet w trybie single. Po zainstalowaniu i uruchomieniu gry zostanie ona automatycznie zarejestrowana. Następnie proces ten będzie powtarzany co dziesięć dni. Ponadto, już po upływie pięciu dni program sprawdzi, czy CD-Key nie jest nigdzie indziej używany, co oznaczałoby, że pochodzi on z nielegalnych źródeł. Jeżeli gracz nie będzie mógł się połączyć z Internetem, a więc i program z serwerem, to próba będzie ponawiana przez kolejne pięć dni. Przez ten czas możliwe będzie bezstresowe granie. Jeżeli po owych pięciu dniach nie zostanie wykryte połączenie z siecią, a więc nie będzie możliwości sprawdzenia klucza, to możliwość zabawy zostanie zablokowana.
Co jednak z tymi osobami, którzy nie mają dostępu do Internetu? Czy BioWare przewidział coś w takiej sytuacji? Oby nie spowodowało to wręcz odwrotnego efektu.
Mówi się także, że tym sposobem zabezpieczona będzie także inna gra wydana przez Electronic Arts, a stworzona przez Maxis - Spore.