» Artykuły » Publicystyka » IV i V etap turnieju AvP

IV i V etap turnieju AvP


wersja do druku
Redakcja: Honorata 'Sadyceuszka' Kujawska

IV i V etap turnieju AvP
Na początku było wiele marzeń, spojrzeń do spisu nagród i rozważań – jeżeli zmieszczę się w chociażby pierwszej trzydziestce, będę szczęśliwy. A jak mogę się nie zmieścić, niepodzielnie panując na serwisach ociekających krwią mych wrogów?

Później nadeszła konfuzja, konsternacja i – ostatecznie – masakra, która bez żadnych zahamowań zepchnęła mnie na sam koniec listy zawodników. Spędziłem trochę czasu na przygotowaniach, usiadłem do gry pełny wiary we własne siły. I niczym mityczny bohater opadłem w ramiona Hybris, która zdała się być nie tyle toposem, co niemiłosierną boginią.

Czwarta faza turnieju Aliens vs Predator Demo stanowi organizacyjny wyż na tle rozgrywek. Każdy miał nadzieję na przejście dalej. Podzielono zawodników na siedem grup z założeniem, że do etapu finałowego przechodzą wszyscy uczestnicy, lecz walcząc o miejsca zależne od etapu czwartego. Toteż do walki o miejsca 1-7 walczyć mieli zwycięzcy ze wszystkich siedmiu grup i, konsekwentnie, o miejsca 22-28 rywalizować mieli ci, którzy w etapie czwartym zajmą czwarte miejsca.

Mój Alien wylądował na miejscu siódmym. Szary koniec.

Tym mocniej utwardziłem się w przekonaniu, że nadwiślański naród podczas tego turnieju stał się bez wątpienia najlepszym graczem AvP na świecie. I mówię to poważnie. Z osób, które jeszcze grają w Demo, nikt za granicą nie mógł się ze mną równać (i nie mówię tego z pychy, a dla zobrazowania; fakty mówią za siebie). Polacy przy tym są absolutnym kontrastem. Jednym słowem: wymiatają, dwoma: kopią tyłki.

Po dwudziestu minutach odcinania mi głowy, wyrywania kręgosłupa, przekłuwania oczu ostrą amunicją i powalania na ziemię ogonami morale nieco mi opadło. Przestałem rozgrywkę przeżywać i zapomniałem o etapie piątym (za co przepraszam, nie ukrywam, że chciałbym się podzielić wrażeniami, jak grają najgorsi z najlepszych – którzy przecież wychodzą znacznie ponad poziom światowy).

Jak ocenić cały turniej? Niewątpliwie był porażką na tle organizacji i samego oprogramowania. Agresywna niezgoda na współpracę ze strony Steama i zła wola uczestników sprawiły, że całość rozgrywek ma wiele czarnych plam. Przychylam się do opinii, że walka serwisów powinna być organizowana także przez głównych zainteresowanych – nie „każdy, kto chce”, lecz „każdy, kto chce i zostanie zaakceptowany przez redakcję”. Kilkuset graczy spod loga CDA (pozdrawiam!) naprawdę można była ograniczyć do dwudziestu wymiataczy.

Spójrzmy na to jednak pozytywnie. Ktoś zorganizował turniej na kilkaset osób, za pośrednictwem darmowej gry, przyznając 8 500 pln na nagrody. Niezależnie czy jest to jednorazowy wybryk i ciekawostka, czy jednak uda się zainicjować łańcuch podobnych inicjatyw, stało się coś dla naszego środowiska nowego. I warto dziękować organizatorom za chęci, odwagę i wysiłek.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


autofocus
   
Ocena:
0
a kto wygrał? Za dużo ogulników i prawie zadnych konkretów... co to znaczy wyż? Co konkretnie było na plus?
10-04-2010 00:51
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Czytałeś poprzednie części? Obawiam się, że ta osadzona jest w konkretnym kontekście trzech poprzedniczek.
10-04-2010 08:00
autofocus
   
Ocena:
0
czytałem, wiem o problemach jhakie toważyszyły graczom o nierównym ocenianiu poszzególnych portali ale mimo wszystko można by było poświęcić akapit na szczegóły
10-04-2010 14:32
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie wiem, co chcesz przeczytać. Zadaj konkretne pytanie, ja odpowiem. Na pytania w komentarzu pierwszym odpowiedź, wydaje mi się, zawarta jest w tekście.
10-04-2010 14:40
autofocus
   
Ocena:
0
nie do końca. Tak więc co było na plus, w części IV i V turnieju? Kto przewodził w naszej nadwiślanskiej drużynie?
10-04-2010 18:11
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Turniej wygrał Mikołaj Flis podpisujący się nickiem "Kamika". Mikołaj reprezentował czasopismo CD-Action.

Wszystkich trzydziestu nagrodzonych możesz zobaczyć tutaj: http://www.esl.eu/pl/avp/news/1187 14/

Na plus idzie, co następuje:
"Podzielono zawodników na siedem grup z założeniem, że do etapu finałowego przechodzą wszyscy uczestnicy, lecz walcząc o miejsca zależne od etapu czwartego. Toteż do walki o miejsca 1-7 walczyć mieli zwycięzcy ze wszystkich siedmiu grup i, konsekwentnie, o miejsca 22-28 rywalizować mieli ci, którzy w etapie czwartym zajmą czwarte miejsca."

Według mne jest to świetne rozwiązanie - zwłaszcza na tle poprzednich kolejek.

Pozdrawiam.
10-04-2010 18:41

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.