Na miejsce dotarliśmy dwadzieścia minut po godzinie jedenastej. Przed wejściem zostało ustawionych kilka samochodów oklejonych reklamami najnowszych przygód Geralta. Udaliśmy się w stronę prostej do zlokalizowania rejestracji, gdzie dodatkową pomocą uraczyła nas piękna pani witająca gości przy wejściu. Legitymacje otrzymaliśmy od razu, jednak okazało się, że nasz kamerzysta nie znajduje się na liście gości(wynikało to z jego niedopatrzenia). Po wyjaśnieniu zaistniałej sytuacji umieszczono go w wykazie i problem został zażegnany. Do pomieszczenia z wielkim telebimem powoli napływały kolejne osoby. Obok tak znanych redakcji jak TVGry czy CD-Action pojawili się przedstawiciele wielu innych, mniej znanych portali. Dookoła głównej sali pokazowej rozsiane były boksy, w których swoje produkcje mieli prezentować pozostali twórcy – najczęściej zagraniczni.
O godzinie 12 swoją prezentację rozpoczęła grupa CD Projekt. Pierwsi na scenie pojawili się założyciele – Michał Kiciński oraz Maciej Iwiński. Panowie omówili sytuację firmy na przestrzeni ostatnich lat oraz jej plany na przyszłość. Lata 2007–2008 były rekordowymi w dziejach spółki, jednak w obliczu kryzysu obroty w 2009 roku gwałtownie spadły, więc właściciele podjęli kilka istotnych decyzji. Postanowiono przeprowadzić restrukturyzację, w myśl której zredukowano ilość zatrudnionych osób do dwustu dwudziestu. Zawieszono pracę nad konsolową edycją Wiedźmina i skoncentrowano całość środków na produkcji bezpośredniej kontynuacji. Działania te pozwoliły grupie uzyskać pozytywny wynik finansowy w dobie krachu giełdowego.
Następnie panowie wymienili niektóre przyczyny spadku obrotów firmy. Jako największy czynnik przedstawiono zmniejszenie importu przez sieci handlowe oraz mniejszych dystrybutorów. Postanowiono również przyjąć wszystkie zwroty produktów o wartości 36 milionów złotych w przypadku Polski i 15 milinów z Czech.
Zostawiając za sobą marny rok 2009, duet przeszedł do planów na przyszłość. CD Projekt w 2010 roku ma przyjąć jasną strategię, która będzie polegała na koncentracji środków na najważniejszych elementach . Cel ten mają osiągnąć na bazie trzech głównych filarów:
- dystrybucji gier pudełkowych i filmów od nowych partnerów,
- tworzenia gier RPG z najwyższej światowej półki, a przez to budowanie światowej marki CD Projekt,
- rozkręcenia GOG.com – platformy zajmującej się dystrybucją gier w formie elektronicznej.
Kolejnym punktem prezentacji było ogłoszenie CDProGramu, czyli nowego programu lojalnościowego CD Projektu. Ma on w pełni współpracować z innym tworem wydawcy – portalem GOG.com – punkty uzyskane na nim będzie można wymienić na dowolną grę. Aktualnie pracuje już wersja beta pozwalająca nam nabyć takie produkcje jak Duke Nukem 3D czy Heroes 3. Start programu w pełnym wymiarze planowany jest na 29 kwietnia 2010, a biblioteka dostępnych gier ma sięgać dwustu produktów. Celem, który założyli sobie twórcy, jest stworzenie najlepszego tego typu przedsięwzięcia na polskim rynku gier.
CD Projekt całkowicie kojarzony jest z grami. Zmianę tego stanu rzeczy przedstawiła nam Olga Morawska, ogłaszając, że wydawca podpisał umowę upoważniającą go do dystrybucji na terenie naszego kraju filmów z wytwórni Disneya. Gościem specjalnym był Chris March – wiceprezydent Disney WDSHE. Zapowiedział on parę produkcji, które niebawem otrzymają technologię 3D oraz – co ważniejsze – ukażą się na polskim rynku.
Przedostatnim punktem prezentacji był portal GOG.com. Jest to pierwsza platforma elektronicznej dystrybucji stworzona w tym regionie Europy, która odniosła bardzo duży sukces. Michał Kiciński poinformował nas, że na dziś GOG ma stałą bazę około pięćdziesięciu klientów biznesowych (firm), a 50% procent wszystkich zakupów dokonywana jest w USA. Projekt swoją premierę miał w 2009 roku, a w bieżącym planowane jest zwiększenie zysków o 100%. Istotnym faktem w porównaniu do lidera elektronicznej dystrybucji, jakim jest Steam, będzie ustalenie stałej ceny produktów (domyślnie ma to być 5,99 $ za każdą grę) dla wszystkich odbiorców, ze wszystkich krajów. Nie będzie takiej sytuacji, jak na platformie Valve, gdzie jeden dolar odpowiada jednemu euro. Planowane jest udostępnienie darmowych materiałów dodatkowych dla wszystkich produkcji oraz aby każda gra była kompatybilna z najnowszymi systemami operacyjnymi. Potwierdzono także brak uciążliwych zabezpieczeń DRM, a także to, iż po zakupie będzie można ściągnąć grę dowolną ilość razy, a nie, jak to bywa w przypadku konkurentów, tylko trzykrotnie od momentu dokonania transakcji. Na koniec podano trochę szczegółów statystycznych i mniej istotnych planów na przyszłość. Do tej pory w katalogu GOG.com znalazło się dwieście produkcji oraz ściągnięto około miliona gier. W połowie roku w życie wejść ma Going Live w wersji 1.0, który zaoferuje wiele ciekawych funkcji, aczkolwiek na większe zmiany w segmencie społecznościowym przyjdzie nam jeszcze poczekać. Ogłoszono również podpisanie umowy z Atari, plany wydawanicze dotyczące nowych gier, w szczególności tych, które będą zajmowały najwyższą pozycję wśród tzw. wish-list użytkowników.
Po wszystkich prezentacjach cała sala oczekiwała na gwóźdź programu – pokaz Wiedźmina 2. Jednak – jak to zwykle bywa – coś poszło nie tak i konferansjer ogłosił, iż lunch odbędzie się przed prezentacją, zamiast – jak przewidywał program – po niej. Mieliśmy okazję skosztować warszawskiego bigosu, fasolki po bretońsku i pierogów, zapijając je darmowymi Tigerami. Większość czasu wykorzystaliśmy jednak na robienie zdjęć oraz nawiązanie kontaktów z innymi redakcjami. Dodam też, że organizatorom należą się pochwały – całość imprezy była perfekcyjnie dopracowana, jedyne "ale" może dotyczyć strony technicznej: przez połowę pokazu były problemy z mikrofonami, a tuż przed pokazem Wiedźmina 2 zepsuł się projektor.
W końcu jednak nadszedł ten długo wyczekiwany moment. Wszyscy zasiedli na swoich miejscach, kamerzyści (w tym nasz) zajęli pozycje, w ruch poszły laptopy, notatniki i długopisy. Zaczęło się od przedstawienia paru danych na temat poprzedniej odsłony przygód Geralta. Potem twórcy z CD Projekt RED zaczęli opowiadać o kontynuacji oraz... odpalili grę.
Rok 2007 był przełomem na polskim rynku elektronicznej rozrywki. Wtedy to warszawskie studio CD Projekt RED wydało swoją pierwszą grę – znakomitego RPGa o tytule Wiedźmin. Całość została osadzona w bardzo głębokim, ciekawym, fantastycznym świecie z utworów Andrzeja Sapkowskiego. Produkcja odbiła się szerokim echem na całym świecie. Została wybrana najlepszym RPG roku, średnia ocen w Internecie opiewała na 86%, a swój egzemplarz nabyło około 1,5 miliona osób. Obecnie scena fanowska liczy milion zarejestrowanych użytkowników, a cały budżet produkcji (informacje na podstawie słów Michała Kicińskiego) wraz z edycją rozszerzoną wyniósł 27 milionów złotych. Co jednak urzekło nas w elektronicznych przygodach Geralta? Przede wszystkim genialny klimat, charyzmatyczny główny bohater, ale również pozostałe postacie, z których każda miała w sobie coś wyjątkowego, kończąc na fenomenalnej fabule. Po 3 latach przerwy dane nam było ujrzeć grę w akcji. Czy Wiedźmin 2: Zabójcy Królów powtórzy sukces jedynki?
Veni, vidi, vici po wiedźmisku
Jako pierwszy został nam pokazany trailer. Ukazał się on dwa dni wcześniej na portalu GameTrailers, gdzie pierwszego dnia obejrzano go aż 300 000 razy! Wideo pokazuję rozmowę między elfickim szpiegiem Iorvethem, a tajemniczym przybyszem, który podaje się za "przyjaciela nieludzi" i jest szczególnie zainteresowany odcinaniem głów. W tle czuć ewidentną intrygę. Muzyka dodatkowo buduje podniosły klimat. Wszystko wygląda naprawdę apetycznie.
Starzy znajomi, stary świat, ale wciąż emocjonująco
Fabuła gry dalej toczy się w Temerii. Krainą rządzi król Foltest, którego ocaliliśmy przed zamachowcem w pierwszej części. Królestwo wciąż targane jest konfliktami między ludźmi, a nieludźmi – szczególnie elfami. Podczas rozgrywki spotkamy starych znajomych: Triss Marigold, Zoltana Chivay'a, Jaskra czy Vernona Roche, dowodzącego oddziałami mającymi za zadanie polować na odmienne rasy. Wkrótce Biały Wilk zostanie ponownie wplątany w centrum wydarzeń.
Historia zostanie podzielona na pięć rozdziałów (wliczając w to prolog i epilog). Twórcy chcą pokazać teraz całą fabułę z bardziej dojrzałego punktu widzenia. Podczas naszej przygody zostaniemy postawieni przed dokonaniem dużej ilość wyborów moralnych na tle różnych aspektów, np. politycznych, rasowych czy seksualnych. Droga, którą obierzemy, będzie rzutować na całą historię… i to w dłuższej perspektywie. Niektóre konsekwencje gracz dostrzeże dopiero po przejściu kilku kolejnych aktów. Niejednokrotnie zaskoczy nas, gdy okaże się, że sprawa, którą uważaliśmy za rozwiązaną, trwa dalej i przerodziła się w większy problem.
Paris Geralt?!
Na początku gracza spotka zdziwienie. Geralt wygląda teraz zupełnie inaczej. Twarz wiedźmina straciła ten smętny i bezwzględny wyraz, przeistaczając się w... coś bardziej metroseksualnego. Nowa postura Białego Wilka budzi kontrowersje, jednak – jak zaznaczył jeden z głównych ludzi w RED – gra nie została jeszcze ukończona, więc wygląd bohatera może ulec całkowitej zmianie. Wizerunki innych postaci również się zmieniły, ale jedno możemy potwierdzić: Triss zachowała swoje walory.
Wiedźmińska sztuka wojenna
Nasz bohater zyska w drugiej części nowe umiejętności. Teraz będzie potrafił przeskakiwać przez płotki czy wspinać się po urwiskach, a medytacji będzie można oddać się w dowolnym momencie, nie tylko przy rozpalonym ognisku. Starzy wyjadacze na pewno pamiętają, jak istotnym elementem w pierwszym Wiedźminie była możliwość zmiany aktualnej pozycji w walce. Sam element starć ulegnie zupełnej zmianie. Teraz jest bardziej dynamicznie, efektowniej i z większą dozą taktyki. Dodam, że na początku gry startujemy z częściowo już rozwiniętą postacią, ale nowe wyzwania wymagać będą od nas wyuczenia się nowych umiejętności, jakich – tego jeszcze nie wiemy.
Twórcy całkowicie odchodzą od systemu walki znanego z poprzedniej odsłony, gdzie Geralt wykonywał sekwencję ciosów przy wciskaniu w odpowiednim czasie przycisku myszy. Teraz kliknięcie będzie równoznaczne z jednym ciosem. Możliwe będzie łączenie walki bronią białą z magią. Na pokazie jeden z członków studia RED zaprezentował nam stawianie pułapek podczas walki z potworami – wyglądało to bardzo efektownie. Będzie także możliwość zmiany przeciwnika, nie będziemy musieli, jak to bywało wcześniej, wykończyć jednego wroga, by zająć się drugim. Poza tym Biały Wilk przyjmie różne pozycje w stosunku do określonego przeciwnika. Inną postawę będzie miał, walcząc z wielkim potworem, a inną – podczas starcia z człowiekiem. W niektórych przypadkach, na sam koniec walki, zobaczymy efektowne finiszery. Ponadto nasi towarzysze będą teraz czynnie uczestniczyć w bojach. Na zaprezentowanym fragmencie rozgrywki widzieliśmy Triss podtrzymującą magiczną barierę, ochraniającą naszego wiedźmina, a także Roche'a, który bez miłosierdzia ciachał potwory mieczem.
Kalkstein evolution
Alchemia ulegnie tylko częściowej zmianie. Teraz, gdy uzbieramy określoną liczbę potrzebnych rzeczy, podczas tworzenia eliksiru odpalona zostanie minigierka. Od wyniku zależeć będzie moc i długotrwałość wytworzonej mikstury. Magia wiedźmińska wzbogaci się o nowy znak. Na razie pozostaje on tajemnicą, wiemy tylko tyle, że nie pochodzi on z oryginalnej książkowej sagi.
Plecak naszego bohatera będzie ograniczony. Jak dowiedzieliśmy się od jednego z deweloperów, przedmiotów w dwójce znajdzie się zdecydowanie więcej i różnić się będą nie tylko statystykami, ale także, co najważniejsze – szczegółami graficznymi. Nie będzie tak jak w przypadku pierwszej odsłony, w której wszystkie stalowe miecze wyglądały tak samo. Ponadto każdy ekwipunek, który założy Geralt, zobaczymy na jego plecach, więc wszystko zyska bardziej realistyczny wymiar.
Wiedźmin ala Heavy Rain
Dialogi w Wiedźminie 2: Zabójcy Królów prezentują się o wiele ciekawiej niż miało to miejsce w pierwszej części. Podczas konwersacji widzimy postaci z dynamicznej kamery (coś na wzór Mass Effect 2), obficie gestykulujące, przejrzyście ukazujące emocje. Za ruch twarzy w czasie rozmowy odpowiada autorski system mimiki i już w wersji pokazanej na konferencji prezentował się bardzo dobrze. Nowością będzie większa ilość osób uczestniczących w dialogu. Czasami obserwowaliśmy tylko dwóch uczestników, ale w pewnym momencie ich liczba urosła nawet do czterech – w każdym razie, nie będzie ona stała. W trakcie konwersacji postacie będą włączać się w dyskusję, ale również z niej wychodzić. Twórcy zaimplementowali także wybory na czas. Pojawią się one w przypadku wymagającym podjęcia natychmiastowej decyzji. Ma być to więc podobne do tego, co widzieliśmy w Heavy Rain, ale, jak zapewniają twórcy, gracz będzie zmuszony do tego wyboru jedynie w kliku momentach.
Earth song w wykonaniu Temerii
Świat prezentuje się imponująco. Akcja fragmentu, który nam pokazano, rozgrywała się w lesie. Podczas przechadzki w celu odnalezienia elfickich ruin deweloperzy pokazali nam (oficjalnie nieświadomie, ale my nie daliśmy się nabrać na ten żart) dużą część lokacji. Każde drzewo, stare budowle, wielka puszcza, a nawet miasteczko wyglądały wprost prześlicznie, a wszystkie elementy pasowały do siebie idealnie, nie sprawiając wrażenia wepchniętych "na siłę".
Niesamowitą rzeczą jest ekosystem całego środowiska. Wszystkie potwory mają ułożoną hierarchię i według deweloperów, bystrzy gracze są w stanie (korzystając z wiedźmińskiej wiedzy zawartej w grze) eliminować całe gatunki. Jednak takie czyny pociągają konsekwencję i w taki sposób, gdy pozbawimy łańcuch całego ogniwa, na jego miejsce wkracza następne z kolei. Jeżeli wszystkie zapowiedzi twórców się spełnią, to będzie niewątpliwie duże osiągnięcie dla chłopaków z CD Projekt Red oraz niesamowity kąsek dla graczy.
Zostawcie Crysisa, nie wyciągajcie go!
Od momentu pierwszego Wiedźmina w 2007 roku trwały prace nad autorskim silnikiem RED Engine. Technologia została stworzona od zera, a fragment, który nam pokazano, wyglądał prześlicznie. Twórcy twierdzą, że ich silnik jest bardzo elastyczny, toteż nie będzie problemów z konwersją na konsole. Śmiało mogę stwierdzić, że Wiedźmin 2 na chwilę obecną jest najładniejszym RPG jaki widziałem. Modele postaci prezentują się bardzo dobrze oraz opływają w wiele szczegółów, a według zapowiedzi ekipy deweloperów ma być ich zdecydowanie więcej niż w jedynce, gdzie ciągle spotykaliśmy się z tymi samymi postaciami, które różniły się jedynie takimi niuansami jak np. kolor tęczówki. Animacje również sprawują się wręcz rewelacyjnie. Dynamiczne oświetlenie jeszcze trochę szwankuje, ale możemy być pewni , że ten element zostanie poprawiony.
Tak, Wiedźmin 2 spełni nadzieję graczy
Wiedźmin 2: Zabójcy Królów już na tym etapie prezentuje się genialnie. Jeżeli CD Projekt RED zrealizuje wszystkie pomysły, które zapowiedział, i doprowadzi do perfekcji już istniejące, to śmiało mogą bić się już o drugi tytuł RPG-a roku. Widać, że deweloperzy wiedzą, do czego dążą, a co ważniejsze, mają możliwości realizacji narzuconych sobie celów.
Ja tymczasem na koniec zapraszam Was do obejrzenia screenów i trailera. Naprawdę warto!
Gdy emocje związane z gwoździem programu opadły, każdy zajął się swoimi sprawami. My wykorzystaliśmy nasz czas, by zadać parę pytań Redziakom, ale o tym w osobnym artykule. Wydano nam bardzo obfite pakiety prasowe (zawartość pozostawimy w tajemnicy), a następnie Morus udał się na pokaz Gray Matter. My w tym czasie zajęliśmy się multimediami oraz luźnymi rozmowami z przedstawicielami różnych serwisów. Następnie nadszedł czas na Alpha Protocol i Split Second. Ja udałem się na ten drugi pokaz, z którego wyszedłem rozczarowany, w przeciwieństwie do Morusa. Szersza relacja z prywatnych pokazów – tradycyjnie w osobnych artykułach. Na koniec czekały na nas dwa RPG-i: Two Worlds 2 krakowskiego studia Reality Pump oraz Arcania: A Gothic Tale. Udało mi się dostać na prawie prywatną audiencję (był również wysłannik fanowskiego portalu) u PR-owca JoWooD.
Około godziny 17:40 zakończyły się nasze ostatnie "wizytacje" boksów producentów. Podsumowując wiosenną konferencję CD Projektu, można użyć czterech słów: rewelacyjnie, przejrzyście, humorystycznie i ciekawie. Zobaczyliśmy naprawdę dużo, mieliśmy możliwość zapytania o każdą trapiącą nas ciekawostkę, a zagraniczni deweloperzy prowadzili pokazy z zaangażowaniem i dbałością o każdy szczegół. Organizatorzy zadbali o każdy element. Jedyne zastrzeżenia można mieć do oprawy technicznej, ale to nie wpłynęło zbytnio na dobre wrażenie całości. Najprawdopodobniej było to ostatnie spotkanie przed fuzją wydawcy z firmą Optimus. Z niecierpliwością czekamy na jesienną konferencję.